niedziela, 24 lutego 2008

Uwaga Pączek patrzy

Blog został namierzony, przez Najwyższą Izbę Kontroli, w postaci przepięknego Pączka. W najbliższym czasie można się spodziewać postów opiewających wrodzone piękno tegoż!

poniedziałek, 15 października 2007

Cenzura powraca

Na portalu wp.pl, a dokładnie wybory2007.wp.pl, zamieściłem kilka komentarzy. Wyraziłem w nich moje poglądy polityczne, które nie ukrywam są nie po drodze PiS-władzy_totalitarnej. Wydźwięk był wręcz delikatny, a tutaj co? Moderatorzy wycieli te teksty. Praktycznie wszystkie teksty! Pojawił się tylko jeden mój komentarz.

Czyżby za sprawą PiS wróciła cenzura? Gdzie jest wolność słowa? Gdzie?

Nie zauważyłem, żeby na innych portalach miały miejsce podobne praktyki, tylko WP.pl zaskoczyło mnie tym, jakże starym, PRL-owskim wynalazkiem. Stąd twierdzę, że PiS-owi jest bliżej do PRL, niż postkomunistom.

Płakać się chce normalnie!

sobota, 18 sierpnia 2007

Poezja śpiewana

Tylko refren:

Zapanowała posucha,
serwer wyłączył Grucha.

wtorek, 31 lipca 2007

Berlin

Znowu Berlin, Berlin, Berlin, Berlin, ...

Od dzisiaj oficjalnie mieszkam nigdzie.

środa, 25 lipca 2007

HOW-TO: Jak wkurwić CM'a?

Z serii HOW-TO: Jak wkurwić CM'a?

Bardzo prosta metoda składająca się z kilku kroków. Wystarczy wysłać go na projekt:
  • gdzie nikt się nie pokwapił o feasibility study;
  • nie ma dokumentacji, a jak jest to w języku niezrozumiałym dla CM'a (n.p.: niemieckim);
  • zrobić z niego przy okazji architekta;
  • ... no i oczywiście CM'a, bo jak się okazało ,,jeszcze żyjący developerzy'' wymieniają się mailami;
  • kazać mu pisać w C toole dla userlandu operujące na jakimś HW API, o którym nie ma nikt pojęcia i nie wiadomo, czy w ogóle funkcjonalność jest pokryta przez sprzęt;
  • kazać zrobić interfejs w HTML - co robił ostatnio 10 lat temu;
  • zarządzać projektem metodą ,,a zobaczymy co z tego wyjdzie, ty masz zrobić wszystko, bo reszta się nie zna'';
  • kazać mu napisać agenta SNMP - teraz przynajmniej wiem po co to jest i muszę powiedzieć, że z Simple, to nie ma nic wspólnego - przynajmniej jeśli chodzi o implementacje;
  • pozbyć się wszystkich (aż 3 developerów), którzy pracowali nad tym gównem (i to już na samym początku projektu);
  • litościwie ściągnąć jednego developera do pomocy, który mota się jak grzyb w monopolowym;
  • ignorować uwagi na temat wydajności urządzenia (wszak średnie load average powyżej 2.0, to nic nadzwyczajnego) i kazać mu rozwiązać ten problem;
  • skasować mu szkolenie z ClearCase'a, które prowadził dla ,,ludzi tego potrzebujących'' (i to w trakcie jego trwania) - oczywiście na pytanie o pozwolenie trzeba czekać tydzień, a odpowiedź przychodzi w trakcie trwania owego szkolenia ... chyba już o tym wspomniałem;
  • dawać mu tyle tasków do zrobienia, żeby się pogubił;
  • nie zaciągnąć testerów do projektu - wszak CM też może robić za testera;
  • obarczać CM'a winą za podupadanie projektu - wszak jest on jedynym, który nad nim pracuje;
  • dać mu pod opiekę build system i wymyślać w tym celu różne niespodzianki z tym związane;
  • o braku dokumentacji wspominałem, ale dodam jeszcze, że należy przechowywać szczątki jej (aż 2 bezużyteczne dokumenty) w miejscu, do którego CM nie ma dostępu;
  • mieć pretensje do niskiej jakości Look&Feel interfejsu HTML;
  • kazać mu to wszystko zrobić w 4 miesiące.
To wystarczy, aczkolwiek, to i tak nie wszystko ...

poniedziałek, 23 lipca 2007

Squirrel

Zawsze mnie doprowadzało do jasnej gorączki (ująłbym to inaczej, ale już dzisiaj się nabluzgałem) postępowanie Izraelitów.

Jadę do Palestyny! AK-47 to ja trzymałem w rękach jak jeszcze nie chodziłem do podstawówki. Najwyżej dostanę kulkę Made in USA - zawsze chciałem dostać coś NAPRAWDĘ ze Stanów.

To jedyne słuszne rozwiązanie mojego jestestwa jakie mi teraz przychodzi do głowy.

Ktoś jeszcze jedzie?

środa, 18 lipca 2007

Plantacja vs Chińska fabryka

Urzekła mnie niesamowicie Plantacja. Zastanawiam się tylko gdzie lepiej robić. Czy na Plantacji, czy może w Chińskiej fabryce? Niby różnicy nie ma, a jednak jest. Z jednej strony dużo się mówi o wykorzystywaniu Murzynów (wszak są to prekursorzy niewolniczej pracy w rejonie), natomiast z drugiej strony wszyscy się przyzwyczaili do tego, że Chińskie dzieci mają zapierdalać i tyle.

Ciężko jest ocenić na pierwszy rzut oka. Wszak My, dzieci chińskie, dostaliśmy ostatnio kilka ziarenek ryżu ekstra. Niestety nie wiem dokładnie, czym i jak karmią na Plantacji. Co jak co, te kilka ziarenek miało za cel zatrzymać exodus ,,chińszczyzny'' do złych obcych (np.: tych co ich nazwa kojarzy mi się z lodami).

Oczywiście ten szczodry dodatek ryżowy został nam przedstawiony jakoby spłynęło na nas błogosławieństwo porównywalne z odwiedzinami Świętego Mikołaja. Wysypały się prezenty, posypał się ryż, a ...

... O(Władza) [taka złożoność obliczeniowa nie jest jeszcze do końca udowodniona wprost i w bok, ale dzięki wsparciu radzieckiej matematyki i astrofizyki jest nadzieja, że wpisze się na stałe w annały algorytmiki] jest nadal niezadowolona z tego, że ,,chińszczyzna'' stawia czynny opór przy pakowaniu i wysyłaniu za granicę. Przecież to jest SACZ A GREJ OPORTUNITY! Można zaobserwować jak się pracuje poza chinami, dostać ekstra ryż i uśmiech od nadzorcy.

Ktoś jednak zapomniał o tym, że ,,chińszczyzna'' ma trochę oleju w głowie i może nabrać tam złych nawyków! Wysyłać swoje idealnie urobione dzieci do dobrobytu jednocześnie dając im tą samą miskę ryżu co w fabryce, gdzie dookoła pracownicy już dawno (albo i w ogóle) nie mieli styczności z chińskim modelem pracy.

Kto z Nas, Chińskich Dzieci, jadąc w te dobrobyta nie czuje tego wielkiego napisu na plecach:

Made in China!