Zawsze mnie doprowadzało do jasnej gorączki (ująłbym to inaczej, ale już dzisiaj się nabluzgałem) postępowanie Izraelitów.
Jadę do Palestyny! AK-47 to ja trzymałem w rękach jak jeszcze nie chodziłem do podstawówki. Najwyżej dostanę kulkę Made in USA - zawsze chciałem dostać coś NAPRAWDĘ ze Stanów.
To jedyne słuszne rozwiązanie mojego jestestwa jakie mi teraz przychodzi do głowy.
Ktoś jeszcze jedzie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz